Wiele wsi Pogórza Izerskiego dotknięte jest w dzisiejszych czasach bezrobociem. Władze wielu z nich niestety same się do tego przyczyniają, nie wykorzystując w pełni walorów turystycznych własnych okolic. Szansą dla mieszkańców niektórych okolic może być obsługa ruchu turystycznego. Ładna, zadbana okolica to również nowi mieszkańcy, nowi inwestorzy. Co raz popularniejsze w podgórskich sudeckich wsiach staje się osadnictwo letniskowe – kupowanie wiejskich. chałup przez mieszkańców miast. Do tego jednak oprócz infrastruktury niezbędna jest właściwa ekspozycja najcenniejszych obiektów. W tym artykule chciałbym poświęcić kilka słów trzem wzgórzom w okolicy Platerówki i Włosienia – Czubatce (zw. też Ostrą, niem. Spitz Berg), Czapli (zw. też Baranem, niem. Rauh B.) i Srebrnikowi (zw. też Górą Staniewicza, niem. Silber B.). Są to wyraźnie wyróżniające się w krajobrazie Wzgórz Zalipiańskich wzniesienia powulkaniczne. Mają duże znaczenie dla regionu, nie tylko jako obiekty krajobrazowe, ale również geologiczne i florystyczne. Ich właściwe zagospodarowanie powinno być dodatkowym elementem rozwoju turystki lokalnej.
Okolice Platerówki mają dość ciekawą historię geologiczną, którą można śledzić w wielu odsłonięciach w okolicy (kamieniołomy, wcięcia przy drogach). Ich ilość jest wystarczająca do stworzenia np. ścieżki dydaktyczno-turystycznej. Co można powiedzieć o historii tych okolic obserwując skały? Otóż w prekambrze na dnie morskim osadzał się tutaj materiał piaszczysty i to w dość szybkim tempie (słabo wysortowany materiał) – dał on początek szarogłazom łużyckim. W końcu prekambru ruchy górotwórcze (assyntyjskie) wypiętrzyły teren, morze ustąpiło. Wówczas też nastąpiła intruzja magmy granitowej (granity rumburskie i granodioryty zawidowskie). W wyniku ruchów górotwórczych powstają obniżenia, w które wkracza morze, osadza się materiał okruchowy, ale drobniejszy (kambr, ordowik, sylur). W końcu syluru następuje regresja morza (orogeneza kaledońska), dochodzi do sfałdowania osadów, wypiętrzenia i stopniowej metamorfizacji, w wyniku której powstają na omawianym obszarze fyllity, także zgnejsowaniu uległy granity rumburskie przechodząc w gnejsy łużyckie. Dalsze fałdowanie w dewonie (orogeneza waryscyjska) spowodowała powstanie uskoków i wypiętrzenie obszaru, wskutek czego aż do kredy włącznie stanowił on ląd stały i podlegał procesom erozji – denudacji. Dopiero w końcu kredy i w trzeciorzędzie wkroczyło na przyległe tereny płytkie morze, jednakże sam obszar Karkonoszy oraz część bloku łużyckiego, w tym okolice Włosienia nadal stanowiły wyspę. W trzeciorzędzie ruchy tektoniczne, zwłaszcza w oligocenie i miocenie, powodowały powstawanie licznych uskoków w podłożu powodując migrację magmy bazaltowej ku powierzchni ziemi, w niektórych miejscach dochodziło do jej przebicia i erupcji wulkanów.
Opisywane wzgórza są bardzo wyraźnie wyodrębnione w terenie, tworząc tzw. ostańce lub twardziele. Związane jest to z różną intensywnością erozji skał – wulkanity tych wzgórz są bardziej odporne na niszczenie od skał otoczenia – szarogłazów, fyllitów czy nawet gnejsów izerskich. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu wszystkie typy tych skał można było obserwować na zboczach Czubatki – niestety rumowiska i roślinność przykryły te miejsca dla ludzkiego oka (choć są widoczne w innych miejscach w okolicy). Skały tych trzech wzgórz są fragmentami wypreparowanych kominów -żył wulkanicznych. Popularnie o skałach tych wzgórz mówi się bazalty, lecz jest to określenie raczej uproszczone, gdyż formalnie rzecz biorąc mamy w przedmiotowym przypadku do czynienia ze skałą, którą aktualnie klasyfikuje się jako tefryt lub bazanit. Literatura niemiecka (geologiczna) przeważnie skały te określała jako bazalt nefelinowy lub nefelinit. Obecność szkliwa wulkanicznego w składzie uzasadnia miano skały jako tefryt (świadczy to dodatkowo o bardzo szybkim stygnięciu magmy). Najbardziej znana jest Czubatka, głównie z uwagi na charakterystyczne słupy „bazaltowe” o wyraźnej oddzielności (słupy 4-6 boczne) i niewielkich przekrojach ok. 0,2-0,4m średnicy i wyraźnym skośnym ułożeniu w stosunku do powierzchni terenu. Słupy o tak niewielkiej średnicy zaświadczają, iż po pierwsze – stygnięcie magmy odbywało się bardzo szybko – a szybko dlatego iż proces ten miał miejsce w niewielkiej odległości od powierzchni ziemi, a także z powodu niewielkich rozmiarów żyły (szybsze wychładzanie). Na Czubatce mamy więc do czynienia albo z żyłą , która nigdy nie dotarła do powierzchni ziemi, albo z dolną częścią komina wulkanicznego (jego górna część została zerodowana przez ostatnie 30 mln lat). Na pozostałych dwóch wzgórzach skały nie są tak dobrze wyeksponowane, ale i tam spełniają ważne znaczenie przyrodnicze.
Wszystkie trzy opisywane wzniesienia mają bardzo ważne znaczenie przyrodnicze dla regionu. Wydaje się to może na pozór dziwne, bo czym mogą się wyróżniać wzgórza dotknięte niegdyś eksploatacją bazaltów (zakończoną jeszcze w końcu XIX lub na początku XX wieku). Otóż jednak skały bazaltowe i rumowiska, choćby z uwagi na swój czarny kolor, stanowią wspaniałe siedliska tzw. roślin kserotermicznych, a więc ciepłolubnych. Nagrzewające się skały, zwłaszcza od strony południowej, porośnięte są przez ciepłolubne rojniki (ostry i wielki na Czubatce), goździki, róże, a nawet przez dziewięćsiła bezłodygowego (Czapla). Od strony zacienionej wzgórza porastają zadrzewienia (zwłaszcza ciekawy las grabowy na Srebrniku), w runie można znaleźć wijący się bluszcz oraz barwinek pospolity, na stromych urwiskach Czubatki ulokowała się gniazdowo paprotka zwyczajna. Niestety brak właściwego podejścia do tego bogactwa może przyczynić się wyginięcia wielu chronionych gatunków występujących tam roślin. Otóż zagrożenie płynie od strony nie tylko ludzi, ale i samej przyrody. Jeszcze 30 lat temu Czubatka była wzniesieniem bezleśnym, jednak wskutek naturalnej sukcesji roślinnej nastąpił szybki rozrost drzew i krzewów, przysłaniających nie tylko piękny układ skalny, lecz także ciepłolubne stanowiska, w ten sposób powodując wymieranie najcenniejszych gatunków. Niestety około 5 lat temu na Czubatce oraz Czapli dokonano celowych nasadzeń drzew !!! Czyżby ktoś chciał całkowicie zasłonić te wzniesienia? Dodatkowo na Czapli dokonano przeorania terenu, niszcząc co najmniej kilkadziesiąt dziewięćsiłów bezłodygowych (roślina ginąca, ściśle chroniona!), a te co pozostały pewnie wyginą wskutek zbyt silnego zacienienia od nowych drzew. Podobnie postąpiono na Czubatce. Tymczasem, co najmniej od połowy lat 90-tych, gdy wykonano na zlecenie Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody inwentaryzacje przyrodnicze, wiadomo iż obiekty te powinny zostać objęte ochroną prawną, jako użytki ekologiczne lub stanowiska dokumentacyjne. Już przed II wojną światową wzgórza te, zwłaszcza Czubatka, były ważnymi punktami turystycznymi regionu. Dziś nie dość, że nie potrafimy utrzymać tego co cenne, to jeszcze przyczyniamy się do utraty nawet i tego.
Wzgórza okolicy Platerówki i Włosienia wpisały się również w kulturę ludową regionu. I jest to również świetny materiał do wykorzystania turystycznego. Otóż o wzgórzach tych, zwłaszcza Czubatce krążyły wśród ludu ciekawe legendy. Znamy je w różnych wersjach, jednakże krążą one wokół tematu Olbrzymów zaklętych w skale. W jednej z wersji tej legendy czytamy, iż Olbrzymy grały w kręgle, powodując trzęsienia ziemi, na prośbę ludzi zostali jednak zmienieni przez bogów właśnie w słupy skalne. W innej wersji legendy, Czubatka powstała wskutek zamienienia w kamień przez Boga, maczugi należącej do Olbrzyma. Uważa się dziś, iż legendy te powstały tuż po zasiedleniu tego regionu przez ludność niemiecką, zachowały się w nich więc być może zjawiska jakiś większych trzęsień ziemi, a być może i walki z miejscową, pogańską ludnością słowiańską (Olbrzymy). Tak czy inaczej przy odrobinie dobrej woli jest to wspaniały materiał do wylansowania okolic, czy nawet organizacji jakiegoś corocznego święta. Dodam tylko, iż wzgórza te przed wojną były w sieci „ognistych wzniesień”, gdy na Święto Walpurgii w końcu kwietnia (stara germańska, pogańska tradycja) rozpalano w nocy ogniska na szczytach gór (również np. na Stożku Perkuna, Stożku Światowida, Kamiennej Górze, na Landeskrone). Oczywiście nie ma sensu wracanie do obcych nam tradycji niemieckich, ale podobnie czynili i Słowianie, tyle że w czerwcową Noc Świętojańską (Kupały). Do dziś również krążą legendy o schowanych pod wzgórzem skarbach, w wydrążonych chodnikach bądź głębokiej studni, która była jeszcze widoczna jakiś czas po wojnie.
Przedstawione w artykule Trójgórze jest już dzisiaj mocno zauważane przez turystów. Do każdego z wzniesień prowadzi dość dobry dojazd, poprowadzono obok nich nawet euroregionalną ścieżkę rowerową, ostatnio także ścieżkę Związku Gmin Kwisa. Cóż jednak z tego, gdy niedługo znikną walory turystyczne tych obiektów. Dlatego też ważne jest aby w jak najszybszym czasie objąć wszystkie trzy wzniesienia ochroną prawną, przygotować uproszczony plan ochrony – przecież wiemy już dziś co trzeba tam chronić, jakie rośliny, jakie muszą mieć wymagania, wiemy które skały trzeba wyeksponować. Pod opieką przyrodników należy przeprowadzić proste prace porządkowe, polegające głównie na usunięciu części drzewostanu (w tym niedawno nasadzonego!). Równocześnie konieczne jest urządzenie niewielkich punktów przystankowych, przy których można usiąść, odpocząć, coś zjeść. Oto prosty, jeden punkt wyborczy – do którego realizacji zachęcam społeczników i władze z gminy Platerówka.
Tomasz Bernacki