O tym, że zmienia się klimat nikt rozsądny już nie zaprzeczy. Czy każdy rozumie, że wodę trzeba oszczędzać i być zapobiegliwym? Chyba nie każdy. Obserwuję od lat jak szastamy słodką wodą w naszym kraju, który boryka się z jej niedoborami. Mamy do wyboru:
– suszę meteorologiczną – niedobory opadów;
– suszę glebową (rolniczą) – niedobór wody w glebie dostępnej dla roślin;
– suszę hydrologiczną – zmniejszenie przepływu w rzekach- sczerpywanie zasobów wód podziemnych
– suszę hydrogeologiczną – długotrwałe obniżenie zwierciadła wód podziemnych.
Można powiedzieć, „A co mnie to obchodzi?”. Powinno obchodzić, bo, gdy zabraknie wody w kranach lub będzie racjonowana to jest nieco za późno. Najwyższy czas zrozumieć, że to, co wszyscy robimy nie jest obojętne w przyrodzie, a pretensje, że zabrakło wody w kranie trzeba mieć tylko do siebie. Czy można – na już- coś zrobić? Można. Można zrobić najprostszą małą retencję w mieście. Jako pierwsze wystarczy wstrzymać lub tam, gdzie należy, ograniczyć wykaszanie trawników.
Już coraz więcej miast wstrzymuje koszenie komunalnych terenów zieleni, które należą do gmin.
W warunkach suszy zbyt częste koszenie trawników doprowadza do przesuszenia darni i wierzchniej warstwy gleby a w dalszym procesie do erozji. Wtedy jedynym sposobem jest podlewanie. Przy niedoborach wody nie można podlewać, gdyż po prostu jej zabraknie w kranach lub będzie racjonowana. Media publikują wypowiedzi hydrologów, że, aby wyrównać braki powstałe w 2019 roku deszcz musiałby równomiernie padać przez kilka tygodni. Moim zdaniem prędzej doczekamy się burz (módlmy się, aby nie były gwałtowne) i szybkiego, bezproduktywnego spływu wody do tzw. burzówek a nie dostatecznego nawodnienia twardej, suchej skorupy.
W zależności od warunków, miasta ustalają indywidualnie zasady gospodarowania terenami komunalnymi.
Decyzje te mają na celu poprawę funkcjonowania gospodarki wodnej oraz umożliwienie przetrwania zieleni. Dotyczyć mogą one np.:
– ograniczenia częstotliwości koszenia – (maksymalna ilość razy w roku);
– zwiększania powierzchni terenów zieleni, gdzie koszenie odbywa się maksymalnie 1 lub 2 razy w roku;
– wyselekcjonowania miejsc regularnie monitorowanych, gdzie dopuszcza się koszenie tylko jeden raz w roku;
– pozostawienia naturalnych łąk w miejscach, gdzie jest większa wilgotność, gdyż sprzyja to zatrzymaniu wody;
– dopuszczenia w miejscach trawiastych, po których chodzą ludzie, koszenia na wysokości 5 cm od podłoża;
– zakładania kwietnych łąk;
– wyznaczania terenu dla bezpieczeństwa ruchu drogowego, gdzie obrzeża trawników w pasach drogowych powinny być koszone w odległości ok 1 m od pasa jezdni;
– wyznaczenia tzw. trawników reprezentacyjnych (gazonowych), wokół rabat kwiatowych, które należy kosić regularnie;
– dopuszczenia do częstszego koszenia wałów przeciwpowodziowych;
– ustalenia harmonogramu podlewania najbardziej zagrożonej zieleni w mieście;
– włączenia się mieszkańców, wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych oraz instytucji do prowadzenia racjonalnej gospodarki zielenią na zarządzanych przez siebie terenach.
Miasta polskie muszą mieć jasno wytyczone zasady postępowania i na suszę, i opady nawalne. Eksperci przestrzegają przed tymi zjawiskami, gdyż ich nasilenie będzie przybierało na mocy i gwałtowności.
Dobrodziejstwo niekoszonych traw:
– krótka trawa zatrzymuje zdecydowanie mniej wilgoci,przyspiesza i ułatwia jej parowanie z ziemi;
– trawa obniża temperaturę powietrza i zdaniem ekologów im jest wyższa, tym działa korzystniej.
– przeprowadzane pomiary pokazują, że trawnik może być nawet o 30 stopni chłodniejszy od asfaltu i o 20 stopni od gołej ziemi – wiedzą o tym doskonale ci, którzy lubią chodzić gołymi stopami po trawie;
– trawa jest jednym z największych producentów tlenu i pochłaniaczy dwutlenku węgla;
– bez trawy wzrośnie nasz ślad węglowy (ślad węglowy to całkowita suma emisji gazów cieplarnianych wywołanych bezpośrednio lub pośrednio przez daną osobę, organizację, wydarzenie lub produkt- jest to rodzaj śladu ekologicznego);
– trawniki działają jak naturalne odkurzacze; pochłaniają z powietrza szkodliwe pyły i cząsteczki, które je zanieczyszczają;
– wysokie trawy gwarantują różnorodność biologiczną, gdyż mieszkają w nich jeże, jaszczurki, żaby i inny zwierzęcy drobiazg;
– większa różnorodność biologiczna to zdrowsze środowisko i jego lepsza ochrona;
– w wyższej trawie żyje więcej owadów; owady przyciągają ptaki, których w miastach jest niestety coraz mniej; ptaków polują na owady, które są kłopotliwe dla ludzi i zwierząt – to sprawia, że nie trzeba stosować niezbyt bezpieczne dla zdrowia i ekosystemów opryski przeciw np. komarom czy meszkom.
– gładko i nisko skoszony trawnik, to praktycznie pustynia biologiczna.
Dobrze jest pozwolić trawie, żeby się wykłosiła i dojrzała, a niektóre fragmenty pozostawić niekoszone również przez okres zimowy.
Nie można lekceważyć ostrzeżeń specjalistów. Trzeba gruntownie zmienić podejście do zieleni i wyobrażenia o estetyce zieleni miejskiej. Głównym problemem jest obniżenie poziomu wód powierzchniowych, co oznacza, że strumienie, rzeki, tereny podmokłe wysychają lub mają bardzo niski stan, dlatego trzeba robić wszystko, aby zatrzymać każdą kroplę wody, a trawa nam w tym pomoże.
Wykorzystane materiały:
Raport Stop suszy 2020 – podsumowanie z lutego Wody Polskie, https://stopsuszy.pl/
Robert Obaz, List otwarty do Wójtów, Burmistrzów i Prezydentów Miast w sprawie o zaprzestanie, lub znaczne ograniczenie koszenia traw, Jelenia Góra, 24.04.2020
STOP suszy, Wody Polskie, www.wody.gov.pl
Susza – jakie są jej rodzaje i gdzie szukać informacji, swiatwody.wordpress.com
Warszawa kosi tylko tam, gdzie trzeba, portalkomunalny.pl
Zielona infrastruktura, https://www.wody.gov.pl/mala-retencja/blekitno-zielona-infrastruktura
Zdjęcie: stokrotki, Sonja Kalee, pixabay.com